wtorek, 27 marca 2012

Dimiter Inkiow "Najpiękniejsze mity greckie"



W tej chwili w wejściu do groty ukazała się bogini Reja.
- Piękne nimfy, zaopiekujcie się moim synkiem - powiedziała do nich - a pewnego dnia zostanie panem całego świata. Jedną z was przemienię w boską kozę, aby mogła go karmić mlekiem, nektarem i ambrozją.
- Zamień mnie, proszę! - zawołała natychmiast nimfa, która trzymała Zeusa w objęciach.- Tak bardzo chciałbym zostać piastunką twego syna!
Reja wysłuchała jej prośby. przemieniła ja w piękną, białą kozę i nadała jej imię Amalteja, co w języku greckim znaczy "boska, biała koza".
Koza położyła się na sianie obok dziecka i polizawszy go ciepłym językiem, zaczęła karmić swym mlekiem. Z jej rogów mały Zeus pił nektar i jadł ambrozję, boski napój i pokarm. Także pszczoły troszczyły się o niego, przynosząc mu słodki, górski miód.
Nic więc dziwnego, że Zeus rósł jak na drożdżach i z każdym dniem stawał się coraz większy i silniejszy.(...)
Pewnego dnia Kronos zrobił się podejrzliwy. Koniecznie chciał się dowiedzieć, kto tak przeraźliwie hałasuje w górskiej jaskini. Nie zdołał do niej jednak wejść z powodu swoich gigantycznych rozmiarów. Przyklęknął, lecz do środka udało mu się wsunąć jedynie głowę. Zanim jego oczy zdążyły się przyzwyczaić do panującego wewnątrz mroku, Amalteja nabrała rozpędu i trach! Ubodła go rogami prosto w czoło!
Było to bardzo bolesne. Kronos zerwał się na równe nogi i uciekł z krzykiem.
Przy zderzeniu z Kronosem Amalteja straciła jeden ze swoich rogów. Przeszedł on do historii jako legendarny "róg obfitości". Temu, kto go miał, przynosił niezmierzone bogactwo, ponieważ wciąż napełniał się tym, czego jego właściciel sobie życzył, na przykład złotem lub szlachetnym winem.

Ta książka to wielka przyjemność dla małego i dużego. Nam starszakom pozwoli przypomnieć i uporządkować sobie podstawową wiedzę z mitologii greckiej a dzieci wprowadzi w niezwykle ciekawy świat mitycznych bohaterów. I choć mogą pojawić się kłopoty, kiedy dziecko zapyta: "Mamo, a dlaczego ta kobieta nie potrzebowała taty, żeby mieć dziecko?", to mimo wszystko warto przebrnąć przez tego typu "przeszkody". 
Lektura w przystępny i prosty sposób przybliża główne postacie mitologii oraz pozwala  ciekawie tłumaczyć współczesność. Dzieci dowiedzą się co znaczy być ugodzonym strzałą Amora, być pięknym jak Apollo, czym jest jabłko niezgody i jeszcze dużo, dużo więcej...
Dostępna jest również wersja audio w znakomitym wykonaniu Piotra Fronczewskiego.

Dimiter Inkiow
Najpiękniejsze mity greckie
Ilustrował Wilfried Gebhard
Wydawnictwo Media Rodzina

sobota, 17 marca 2012

Jan Twardowski "Utwory zebrane"

Jan Twardowski 
Tom I
Zeszyt w kratkę
Nowy zeszyt w kratkę
Najnowszy zeszyt w kratkę
Ilustrował Maciej Rybicki


Tom II
Patyki i patyczaki
Kasztan dla milionera
Święty Mikołaj na Gwiazdkę
Kubek z jednym uchem
Dzieciom
Najmłodsi poeci i malarze
Ilustrowała Aleksandra Kucharska-Cybuch


Tom III
Dwa osiołki
Nie tylko wrona chodzi zdziwiona
Ile słońca w słoneczniku... 
Uśmiech na gwiazdkę
Pacierz z Ks.Twardowskim
Ilustrował Paweł Kołodziejski
Wydawnictwo Jedność

Znam takich, którzy obiecywali wiele dobrych rzeczy, ale niczego nie potrafili spełnić. Jest nawet wiersz o dzieciach, które obiecują, ale nie dotrzymują swoich obietnic:
Będę mądry - obiecuje
lecz w zeszycie przyniósł dwóje.
   Nie chcę plotek - obiecuje,
   znowu wujka obgaduje.
     Być rozsądnym obiecuje,
     łyka lody i choruje.
       Ciocię kochać obiecuje,
       znów jej jęzor pokazuje.
         Być porządnym obiecuje,
         a w zeszycie wciąż smaruje.
           Jeść najpiękniej obiecuje,
           Krem z talerza wylizuje.
              Być na piątkę obiecuje,
              lecz z piątego piętra pluje.
                Być aniołem obiecuje,
                wszedł na stołek i wariuje.
                  Będę grzeczny - obiecuje,
                  lecz dziadkowi życie truje.
                    Kochać ludzi obiecuje,
                    koleżance nie daruje.
                      Piękne drzewa - deklamuje,
                     lecz gałęzią wymachuje.
                       Reperować obiecuje,
                       czego dotknie, to popsuje.
                         Być dentystą obiecuje,
                         zęby lalkom wyłamuje.
                           Iść do nieba obiecuje,
                          Matkę Bożą denerwuje.
Dlaczego dzieci się uśmiechają? Przecież mówiłem chyba coś smutnego.
Dlatego, że jeżeli ktoś coś dobrego obiecuje, a potem nie spełni, to jest niepoważny.

Prezentowany zbiór zawiera wiersze, opowiadania oraz inne krótkie formy literackie. W bardzo przystępny, często humorystyczny sposób ksiądz Jan wyjaśnia zasady współżycia między ludźmi, objaśnia rzeczywistość wiary, zaprasza do stawania się coraz lepszym człowiekiem. Książki zawierają wiele treści religijnych, ale zdecydowanie polecam wszystkim wszystkim.
Seria gromadzi również utwory dla dorosłych. Jest pięknie wydana.

czwartek, 15 marca 2012

Sven Nordqvist "Pettson na biwaku"





Lecz kiedy Pettson powiedział, że mogą rozbić namiot w ogrodzie, wszyscy znów byli zadowoleni. Kot pomagał, a kury się przyglądały i wkrótce namiot stanął. Pettson rozwinął śpiwór i Findus wczołgał się do niego. Wyglądał na zadowolonego.
- To jest dom w sam raz dla mnie. Tutaj chcę spać w nocy.
- My tez chcemy tu spać tej nocy - oznajmiły kury.
- Nie! Wy nie możecie! - wykrzyknął Findus - Przecież one nie mogą, Pettson?
- To się chyba jakoś ułoży - odparł staruszek. - Chodź Findus, pomożesz mi w czymś.
Kiedy znaleźli się na tyle daleko, że kury nie mogły ich usłyszeć, Pettson wyszeptał:
- Zostaw je, wkrótce się zmęczą. w tym czasie możemy pójść na ryby. Wypróbuję mój nowy wynalazek. 

Seria o Pettsonie i Findusie zawiera ponadto tytuły:


Kiedy mały Findus się zgubił
Polowanie na lisa
Rwetes w ogrodzie
Tort urodzinowy
Mina koguta
Biedny Pettson
Goście na Boże Narodzenie

Serdecznie polecam audiobook, w którym znajdują się cztery z wymienionych historii. Jerzy Stuhr nadaje im wyjątkową interpretację.

Gorąco zachęcam do zapoznania się z niezwykłą parą przyjaciół. Nieco zrzędliwy staruszek Pettson i jego psotny kot Findus mogą stać się absolutnie niezbędnymi gośćmi w naszych domach. Proste, tryskające humorem historie, które nabierają życia i uroku, za każdym razem, gdy pozwolimy sobie na pokochanie tego, co banalne.
Barwne, piękne ilustracje dopełniają całości.

Sven Nordqvist  
Pettson na biwaku 
Ilustrował  Sven Nordqvist 
Wydawnictwo Media Rodzina

niedziela, 4 marca 2012

Mira Lobe "Babcia na jabłoni"


- Andi, wiesz? - szepnęła babcia. Mam taką straszną ochotę pociągnąć za ten sznur.

- Przecież nie wolno! - odpowiedział też szeptem przerażony Andi. - Bo zapłacisz karę!

Babcia westchnęła i nadal patrzyła w górę.

 - Kiedy mam naprawdę taką wielką ochotę...

Tramwaj wziął właśnie ostry zakręt, wszyscy pasażerowie trzymali się mocno uchwytów, tylko babcia puściła uchwyt, zachwiała się, zamachała rekami w powietrzu, szukając oparcia, zawołała: "Ratunku", i w ostatniej chwili złapała sznur od dzwonka. Rozległo się przenikliwe dzwonienie, wóz zahamował i ludzie na siebie powpadali. Ale jeszcze zanim konduktorka i motorniczy, i wszyscy inni zaczęli krzyczeć, babcia zawołała głośno:

- O, przepraszam! O mały włos nie upadłam i nie złamałam sobie nogi - albo i obu nóg. Kiwała przy tym swym wielkim, piórami przybranym kapeluszem, a wszystkie siwe loczki kiwały się także.

Andi był jedynym chłopcem na ulicy, który nie miał babci. Smucił się z tego powodu i zazdrościł kolegom. W końcu ją znalazł... Była niezwykła. 

Ta książka to hold złożony wszystkim cudownym babciom i dziadkom. To również pocieszenie dla wszystkich dzieci, które bardzo pragną mieć babcię lub dziadka, lecz z rożnych powodów nie dostępują tej radości. Autorka mówi o tym, jak bardzo jesteśmy sobie potrzebni i jak mądra jest natura. Z całego serca polecam.  Książka pięknie wydana, zabawnie ilustrowana. Dostarcza dobrych przeżyć, zachęca do rozmów i  refleksji. 

Mira Lobe 
Babcia na jabłoni
Ilustrował Mirosław Pokora
Wydawnictwo Dwie Siostry

sobota, 3 marca 2012

Maria Ewa Letki "Zaczarowane historie"


Maria Ewa Letki
Zaczarowane historie
Ilustrowała Elżbieta Wasiuczyńska
Wydawnictwo Bajka

Była sobie dziewczynka imieniem Marysia, która potrafiła śpiewać ptasimi glosami. Nikt nie wiedział skąd wzięły się te niezwykłe umiejętności, bo rodzice dziewczynki byli zwykłymi ludźmi i naprawdę się wystraszyli, kiedy ich córeczka zaraz po urodzeniu, zamiast zapłakać jak noworodek, zagwizdała jak kos.
- Trudno - doszli do wniosku - Taki dar widocznie.
- Kle, kle, kle - zaklekotało maleństwo.- Kra, kra, kra - dodało. - Kiwit, kiwit - uzupełniło, a wieczorem z małego łóżeczka w kącie dolatywało kląskanie, ćwierkanie i kukanie.
Marysia rosła, zaczęła mówić, ale nie przestała mówić ptasimi głosami.

Po przeczytaniu tej książeczki przylgnęła do mnie bajka o Marysi. Nie mogło być inaczej, bo tak ma na imię moja ukochana nastolatka, a opowieść jest taka prawdziwa...
Piękna lektura. Historie, które nazywają pragnienia, oswajają rzeczywistość, uruchamiają wyobraźnię, często są pełne humoru. Poza opowieścią o śpiewie Marysi urzekły mnie historie Czarownika, który czeka i Czarnego kota.
Polecam, i donoszę, że tomik uhonorowano nagrodą : IBBY Książka Roku 2010.

Chris Bradford "Młody samuraj"


  -Uciekaj! – szepnęła ponaglająco Akiko wieczorem tego samego dnia. – Nadchodzą!
Jack wypadł z kryjówki pod schodami. Przemknął korytarzem do sali z malowidłem na jedwabiu przedstawiającym dwa groźne tygrysy. Usłyszał za plecami krzyk i uświadomił sobie, że strażnicy złapali dziewczynę. Teraz będą ścigać jego.
Odsunął shoji po przeciwnej stronie Sali Tygrysów, wyjrzał na korytarz i upewniwszy się, że jest pusty, rzucił się do ucieczki. Na końcu skręcił w lewo, potem w pierwszą odnogę w prawo. Nie miał pojęcia, dokąd zmierza, bowiem zamek daimyo stanowił istny labirynt pokojów i korytarzy.

Pędząc na palcach, żeby nie skrzypnęła żadna deska, minął dwoje zasuniętych drzwi, po czym skręcił na lewo. Napotkał ścianę.
Dobiegł go głos strażnika; chłopiec obrócił się na pięcie. Korytarz był jednak pusty.
Jack cofnął się po własnych śladach do miejsca, w którym skręcił w prawo. Nasłuchiwał zbliżających się kroków.
Martwa cisza. Ostrożnie wyjrzał zza rogu.
Nie było tu okien i paliła się tylko jedna z papierowych latarni zawieszonych u belek. W migotliwym półmroku majaczyło jedyne shoji na końcu korytarza.
Wysunął się zza rogu. Jedna z jego stóp nie znalazła oparcia.
Krzyknął, czując, że spada. Desperacko rzucił się w bok, szukając uchwytu na ścianie. Palce znalazły zaczepienie na drewnianej listwie; złapał się jej ze wszystkich sił.
Z przerażeniem stwierdził, że wisi nad ziejącą dziurą w podłodze z klepek. Ktoś odsunął pokrywę zapadni, by schwytać w pułapkę nic niepodejrzewającego intruza.
Jack spojrzał w dół. Niskie stopnie prowadziły w nieprzeniknioną ciemność. Przeklinał samego siebie za pośpiech. Łatwo mógł złamać nogę albo nawet skręcić kark. Oto dowód, że ucieczka jest daremna. 



Bohaterem jej przygodowej powieści jest młody Anglik Jack Fletcher. Statek, którym płynął, rozbija się u wybrzeży Japonii. Ojciec Jacka i załoga giną zamordowani przez piratów ninja. Chłopak trafia na japońską ziemię i dostaje się pod opiekę znamienitego wojownika Masamoto Takeshi. Tu zaczyna się jego droga budowania tożsamości, walki o godność i honor.
Młody czytelnik ma możliwość poznania zwyczajów panujących w siedemnastowiecznej Japonii, odkrycia zasad regulujących relacje międzyludzkie, przeżywania radości płynącej z przyjaźni. Przede wszystkim może się jednak dowiedzieć jaka droga wiedzie do bycia samurajem.
Świetna lektura dla chłopców, choć postać Akiko może przekonać niejedną dziewczynkę.
Zachęcam również do bliższego zapoznania się z autorem książek.

Chris Bradford
Młody samuraj. Droga wojownika
Młody samuraj. Droga miecza
Mlody samuraj. Droga smoka
Wydawnictwo Nasza Księgarnia