czwartek, 29 maja 2014

Ulf Nilsson, Eva Eriksson "Kret sam na scenie"

Ulf Nilsson, Eva Eriksson 
Kret sam na scenie
Wydawnictwo EneDueRabe

Nie chciałem występować na dużych uroczystościach. Miałem sześć lat i chodziłem do szkoły. Z okazji święta wiosny organizowaliśmy przedstawienie. Na prawdziwej scenie z prawdziwymi reflektorami. Powiedziałem pani, że nie dam rady.
"Mam pomysł!", odparła. "Będziesz siedzieć obok sceny i na koniec wejdziesz i pożegnasz wszystkich. to wystarczy".
Tylko parę ostatnich słów, a potem kawa, tort i do domu. A jaki mam mieć na sobie kostium? Do wyboru zostało tylko przebranie kreta.
Ćwiczyliśmy każdego dnia. Wszyscy śpiewali. Gdy przedstawienie się kończyło, miałem wyjść na środek i powiedzieć:"To była wesoła piosenka, ale to już koniec".
Pewnego dnia, pod koniec próby, dopadła mnie straszna nieśmiałość.
Pani weszła na scenę."Jesteś najlepszy do tej trudnej roli", próbowała dodać mi otuchy.
Przytuliłem się do niej mocno. Reflektory mnie oślepiały. Nic nie powiedziałem. A potem wydusiłem z siebie za szybko i za cicho:"Tobyławesolapiosenka, aletojużkoniec".
Lampy powoli zgasły. Stałem w ciemności. Pani udzielała ostatnich wskazówek: "Jutro będziesz sam na scenie. Mów trochę głośniej i wolniej. Będzie dobrze, zobaczysz...".

Ładna, mądra historia o lękach, które tkwią w nas. Sześcioletni chłopiec ma wystąpić podczas szkolnej uroczystości. W domu jest odważny, wesoły, z inicjatywą. W sytuacji społecznej zaczyna się bać. Pojawiają się lękowe myśli, ból brzucha, wizyta w łazience i bardzo mądra nauczycielka.
Książka napisana dość wnikliwie, prosto, wspierająco. Ładne ilustracje dopełniają całości.
Jedyną rzeczą, która mi się tutaj nie podoba jest tekst piosenki śpiewanej młodszemu bratu.
Polecam większość książek wydawnictwa EneDueRabe. Traktują o bardzo ważnych sprawach w delikatny i adekwatny do wielu sposób.