Czasem wybierała się na niewielką przechadzkę. Po tylu godzinach pilnej nauki potrzebowała jakiejś odmiany. Od kiedy miała nową miotłę, chętnie spacerowała po lesie. Chodzenie na własnych nogach z własnej woli to wielka przyjemność.
Pewnego razu podczas takiej wędrówki z krukiem Abraksasem spotkała w lesie trzy stare kobiety. Niosły na plecach wielkie kosze i spoglądały pod nogi, jakby czegoś szukały.
- Czego szukacie? - zapytała Malutka Czarownica.
- Szukamy suchej kory i obłamanych gałęzi - odpowiedziała jedna z kobiet.
- Ale nie mamy szczęścia - westchnęła druga. - Las jest jak wymieciony.
- Długo już tak szukacie?
- Od wczesnego rana - powiedziała trzecia kobiecina.
- Szukamy, szukamy i nie nazbierałyśmy razem nawet pół kosza. Czym będziemy zimą palić w piecu?
Malutka Czarownica rzuciła okiem na prawie puste kosze, w których było tylko po parę suchych patyków.
- Rozumiem, dlaczego macie takie smutne miny. Ale co się stało, że nie możecie nic znaleźć?
- To wina wiatru.
- Wiatru? - zawołała czarownica. - Cóż on ma z tym wspólnego?
- Nie chce wiać - wyjaśniła jedna z kobiet.
- A kiedy wiatr nie wieje, suche gałęzie nie spadają z drzew na ziemię - dodała druga.
- Ach, więc to tak? - powiedziała malutka Czarownica.
- To prawda - powiedziała Malutka Czarownica - ty rzeczywiście tego nie potrafisz.
Trzy kobiety postanowiły wracać do domu.
- Nie warto dalej szukać - orzekły. - Nie znajdziemy nic dopóki nie będzie silnego wiatru. Do widzenia!
- Do widzenia! - odparła Malutka Czarownica i zaczekała aż kobiety się oddalą.
- Czy nie można im pomoc? - zapytał cicho Abraksas.
Malutka Czarownica roześmiała się.
Piękna książka. Bardzo polecam ze względu na walory literackie, estetyczne i wychowawcze.
Ilustracje są autorstwa Danuty Konwickiej, prywatnie żony Tadeusza Konwickiego.
Otfried Preussler
Malutka czarownica
Ilustracje Danuta Konwicka
Wydawnictwo Dwie Siostry
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz