Małgorzata Strzałkowska
Mazurek Dąbrowskiego. Nasz hymn narodowy
Ilustracje Adam Pękalski
Wydawnictwo Bajka
Zwrotka czwarta
Już tam ojciec do swej Basi
Mówi zapłakany -
Słuchaj jeno*, pono** nasi
Biją w tarabany***.
*jeno - tylko; słuchaj jeno - posłuchaj
**pono - ponoć, podobno
***taraban - bęben wojskowy, używany dawniej w Rzeczpospolitej
Zwrotka przedstawia dziewczynę o imieniu Basia, która wraz z ojcem czeka z utęsknieniem na jakikolwiek znak, zwiastujący przybycie Legionów Dąbrowskiego do kraju i wyzwolenie ojczyzny. Rzecz dzieje się tam, a to tam to z perspektywy będącego we Włoszech Wybickiego daleka ojczyzna, Polska. Ojciec łowi uchem płynące z dali bicie tarabanów, wojskowych bębnów, wzywających naszych do zwycięskiego powrotu. To scena pełna miłości do ojczyzny i wielkich nadziei...
Ale dlaczego ojciec jest zapłakany? Zapewne z tęsknoty za wolną Polską i ze wzruszenia, że wyzwolenie jest już bliskie.
Tylko... Czy ta scena nie byłaby bardziej wiarygodna, gdyby to Basia płakała, a ojciec ją pocieszał? Chyba tak. a może właśnie plączącą dziewczynę i pocieszającego ją ojca miał na myśli Wybicki...
Czy coś potwierdza ten pogląd? Owszem - stosowana przez Wybickiego pisownia. Badacze, analizując rękopisy Wybickiego, odkryli, że zamiast bożej pisał on boży, zamiast raczej-raczy, zamiast włoskiej-włoski... A więc może początek zwrotki powinien brzmieć: Już tam ojciec do swej Basi mówi zapłakanej? Może...
I jeszcze jedna zagadka - kim są Basia i jej ojciec? Według dawnych historyków, Basia z hymnu to młodziutka Barbara Chłapowska, którą Dąbrowski miał poznać przed wyjazdem z Polski do Włoch, a która 5 listopada 107 roku została jego żoną. Jednak dociekliwi badacze, analizując dokumenty spisane przez świadków tamtych dni, odkryli, że Dąbrowski, poznał swoją przyszłą żonę dopiero w 1806 roku! Miało to nastąpić na balu, wydanym na cześć generała w poznańskim ratuszu. A więc kim są tajemnicza Basia i jej ojciec? Nie mamy na ten temat wiarygodnych źródeł. Może to są konkretne osoby, o których milczą kroniki? A może Basia i jej ojciec to symboliczne postaci córki i ojca, "przykładowi" Polacy? Przecież Basia, Marynia, Zosia to popularne imiona ówczesnych polskich dziewcząt...
Z przedmowy prof. Jana Żaryna:
książka ta jest tak wewnętrznie skomponowana, by mogła trafić do serc i umysłów ludzi w różnym wieku i z różnym przygotowaniem historyczno-literackim. Jest opowieścią skierowaną i do dziecka i młodzieńca, a także do dziadków i rodziców. Jest zatem darem dla wszystkich, którzy kochają Polskę. To jedyny wymóg, który postawiłbym potencjalnemu czytelnikowi: gotowość do stałej i wiernej miłości do Ojczyzny.
Lektura napisana przez znakomitą pisarkę, szeroko konsultowana i rzetelnie przygotowana. Jest bardzo ciekawa. Najpierw kontekst historyczny, potem omówienie każdej zwrotki i refrenu, sposób śpiewania hymnu, kalendarium i wreszcie Muzeum Hymnu Narodowego w Będominie. Jest też część książki dedykowana wnikliwszym czytelnikom. Z niej to m.in. można się dowiedzieć, że hymn miał pierwotnie sześć zwrotek oraz poznać utwory, które pełniły w naszej historii rolę hymnu.
Dodatkiem do książki jest płyta.
Wartość takiej publikacji w domowej biblioteczce jest znacząca o tyle, o ile zechcemy nadać jej odpowiednią rolę, o której pisał prof. Żaryn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz