niedziela, 6 marca 2016

Per Olov Enquist "Góra Trzech Grot"

Zadzwoni do dziadka, kiedy to wszystko przemyśli. 
Dziadek na pewno wpadnie na jakiś pomysł. Nie ma tak dużo do roboty jak inni. Ma czas na pomysły.
Mina musi zastanowić się nad tym, co się stało. Niełatwo było to zrozumieć.
Krokodyl uciekł z koszulki taty i ugryzł ją w pupę tak, że się przestraszyła. Ten krokodyl, który ją ugryzł w nocy był przecież o wiele większy od znaczka taty, to dobrze zapamiętała. Wyglądało na to, że krokodyle w nocy rosły, a potem rano znowu były małe. Ten mały brzydal był w nocy na wolności. Wahała się, czy nie obudzić znowu taty, żeby mu to wytłumaczyć, ale on by się tylko złościł i narzekał. Zamiast tego poszła do lodówki, żeby poszukać kiełbasek. Znalazła jedną.
Była niedziela. Mina odnalazła też koszulkę taty i zobaczyła, że koszulka nie miała znaczka z krokodylem.
Krokodyl był na wolności, a na pupie Miny widniał ślad po ugryzieniu. Nie bolał za bardzo, ale kiedy sprawdziła w lustrze, to prawie widziała ślady zębów. Dowód na to, że to wszystko się jej nie przyśniło.
zeszła do kuchni. Po chwili na schodach zjawiła się młodsza siostra Moa i zawołała.
- Ciem kubaskę, Ina!
- Nie mów jak mały jak mały dzidziuś - powiedziała groźnie mina. - A poza tym niezdrowo jeść kiełbaskę tak wcześnie rano.
W oknie siedziała kotka. Nazwali ją Pusia, bo mama miała nadzieję, że będzie grzecznym przytulnym kotkiem, ale Pusia zaczynała się złościć, kiedy rano nie dostała na czas jedzenia. Wtedy wcale nie była grzeczna, tylko straszyła, że jeśli nie dostanie wątróbki, to wyjdzie na dwór i zapoluje na pisklaki. Na to Mina dawała jej wątróbkę i Pusia znowu była miła. Mina często rozmawiała z Pusią kiedy były same, bo tylko wtedy kotka odpowiadała na pytania.
Pusia nigdy nie powiedziała "spróbuj zrozumieć".
- Pusia - zaczęła opowiadać Mina. - W nocy napadł na mnie krokodyl i ugryzł mnie.

Mina jak większość dzieci przeżywa lęki. Boi się ciemności i potworów.
Z punktu widzenia psychologii treść lęków zmienia się wraz z wiekiem i zwykle nie powodują one zakłócenia w rozwoju. Na tej drodze ważny jest dorosły. Tu niezwykły dziadek, który wraz z czwórką dzieci organizuje wyprawę na Gorę Trzech Grot. Roztropność tego posunięcia czytelnik oceni sam, ale to, co dzieci dostają i czego doświadczają powadzi zalęknioną dziewczynkę do wniosku: Człowiek nie wie, ile potrafi. 
Książka pełna emocji, z wartką akcją i wielką uważnością na sprawy dziecka.
Nie wszystkim odpowiada literatura skandynawska dla dzieci. Ja ją lubię. I choć "po dorosłemu" w prezentowanej lekturze może się nie podobać śmiałość języka, pewna niegrzeczność w postaci wątków "kupowo-bąkowych", naiwność postaci, to w moim przekonaniu pojawiają się one po coś. Może po to, by wywołać śmiech, złagodzić lęk, przetestować dorosłego.
Rysunki Stiny Wirsen zupełnie nie w moim typie.

Per Olov Enquist
Góra Trzech Grot
Wydawnictwo EneDuerabe


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz