niedziela, 8 kwietnia 2012

Jeanne Birdsall "Rodzina Penderwicków", "Rodzina Penderwicków na Gardam Street"

Jeanne Birdsall
Rodzina Penderwicków
Rodzina Penderwicków na Gardam Street
Wydawnictwo Nasza Księgarnia 

- Caagney! - znów rozeszło się wołanie, tym razem znacznie bliżej. Skye pochyliła głowę, żeby wpełznąć do tunelu i nagle TRACH! - stuknęła kogoś i potoczyli się na ziemię w plątaninie rąk i nóg.             
  - Och! - jęknęła Skye, sprawdzając czy nie ma na głowie krwawiącej rany. Ale szczęśliwy kapelusz znów ją wyratował z opresji i nic złego się nie stało. Bogu dzięki, bo nadal miała dość siły, by zamordować tę z sióstr, która spowodowała wypadek. Otrząsnęła się, odgarnęła włosy z oczu i spojrzała na osobę, z którą się zderzyła. To nie była żadna z jej sióstr, tylko chłopak, mniej więcej w jej wieku. Miał proste brązowe włosy i piegi. Był bardzo ładny i leżał nieruchomo na ziemi. 
- Straciłeś przytomność? - Skye wpadła w panikę. Ściągnęła z głowy kapelusz i zaczęła wachlować chłopca. Widziała na filmie, jak jeden kowboj ratował w ten sposób drugiego. Ale to nic nie pomogło - chłopiec miał wciąż zamknięte oczy. Czasem na filmach ludzie bili innych po twarzy, żeby oprzytomnieli, ale Skye nie miała odwagi uderzyć chłopaka, którego przed chwila przewróciła. Trudno, pomyślała, jak mus to mus. Uniosła rękę, ale w tej samej chwili chłopak otworzył oczy.
- Bogu dzięki! - odetchnęła Skye. - Już myślałam, że umierasz.
- Jeszcze nie.
- Boli Cie głowa?
- Nie bardzo. - Dotknął dłonią czoła i skrzywił się.
- No to świetnie. Odprowadzę cię do domu. Gdzie mieszkasz?
- Mieszkam w...
- JEFFREY! - usłyszeli bardzo blisko głos pani Tifton.Skye położyła dłoń na ustach chłopca i szepnęła:
- Sza, mamy kłopot. To ta okropna, nadęta pani Tifton. Jeżeli przyłapie nas w swoim ogrodzie, to...


Chłopak odsunął jej rękę i spróbował usiąść. Jego twarz jeszcze bardziej pobladła, tak że Skye widziała wyraźnie każdy pieg.
 - Dobrze się czujesz? Wygląda na to, że ci słabo - powiedziała.
- JEFFREY! Gdzie jesteś? - odezwał się znów ostry głos.
- Och, tylko nie to!...- Skye wreszcie pojęła całą sytuację.
- Przepraszam - powiedział z godnością chłopiec.- Ale matka mnie woła, a ty zastawiasz mi drogę.

W podrozdziale książki można przeczytać: Wakacyjna opowieść o czterech siostrach, dwóch królikach i pewnym interesującym chłopcu.
Gorąco zachęcam do zapoznania się z tymi pozycjami. Niektórzy porównują je do Dzieci z Bullerbyn, ale chyba nie ma potrzeby, bo swoją wartką akcją, przyjaznymi bohaterami i wielką wagą małych spraw są w stanie podbić serca samodzielnie.
Tato, cztery siostry (każda "z innej bajki"), Psisko tworzą nieco szaloną rodzinę, którą łączą bardzo silne więzi. Jest to przede wszystkim historia o sile rodziny i jej niezastąpionym miejscu w życiu.
Książka pełna humoru, lekko staroświecka w nastoju, urocza w powadze i naiwności bohaterów na pewno warta jest tego, by stanęła na półce z książkami.
   Książka ma również cześć drugą, której główny wątek owija się wokół poszukiwania żony dla taty Penderwick. Równie wspaniała!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz