niedziela, 16 września 2012

Dorota Suwalska "Znowu kręcisz, Zuźka!"



No i stało się. Mama zapomniała wypisać mi usprawiedliwienie nieobecności (nikt już chyba nie ma wątpliwości, po kim odziedziczyłam roztargnienie), więc pani napisała w moim dzienniczku: Drodzy Państwo! Wyobraźnia państwa córki rozwija się w niewłaściwym kierunku. Bardzo proszę o natychmiastowy kontakt z wychowawcą lub psychologiem szkolnym.
Mama strasznie się zdenerwowała i początkowo nie chciała uwierzyć, że to wszystko z braku usprawiedliwienia, dopóki jej nie opowiedziałam jak to było.
Otóż pani zapytała, dlaczego nie przyszłam w piątek do szkoły, więc wyjaśniłam, że musiałam pilnować królika po operacji, żeby nie wygryzł sobie dziury. To była prawda.
Pani zrobiła wielkie oczy, a potem zmrużyła je tak, że zostały z nich tylko dwie szpareczki. Ona to potrafi: najpierw robi sobie zmarszczki na czole w kształcie kresek zaokrąglonych do góry i wtedy jej oczy robią się bardzo duże, a potem te zmarszczki zaokrąglają się w dół, a oczy zamieniają się w szparki. To bardzo trudno opisać, a jeszcze trudniej wykonać, próbowałam, bo to bardzo skuteczne (kiedy pani tak robi, wszyscy jej słuchają), ale się nie udało.
No więc, kiedy zobaczyłam, ze pani zrobiła te sztukę z oczami, od razu zrozumiałam, że moja odpowiedź nie bardzo jej się spodobała, więc dodałam szybciutko:
- Zresztą i tak bym nie przyszła do szkoły, bo tata zaspał. - To też była prawda, bo kiedy tata się dowiedział, że nie musi odwozić mnie do szkoły, to zaspał, bo on nienawidzi wstawać o tak nieludzkiej porze.
Zdaje się jednak, że ta odpowiedź również nie przypadła pani do gustu, ponieważ zapytała:
- Czy twój tata nie musi chodzić rano do pracy?
- Musi, ale tego dnia mógł pójść, o której chciał.
- A twój braciszek? Nie budzi was rano?
- Budzi, ale mama na wszelki wypadek naszykowała mnóstwo makulatury.
- Makulatury?! - zdziwiła się pani.
- No tak, bo on uwielbia drzeć gazety, co powoduje straszny bałagan, ale przez jakiś czas mamy święty spokój. Powiedziała tylko, żebym ją obudziła, jeśli zacznie je zjadać, bo mama nie lubi, kiedy Kacper je gazety. Mówi, że mu szkodzą na żołądek, ale on, według mnie, zjada te gazety nie tyle z głodu, ile raczej w celach badawczych

Jaki był dalszy ciąg przyczynowo-skutkowy można przeczytać w rozdziale pod tytułem "Najdroższy królik w Unii Europejskiej". Zuzia jest trzecioklasistką, ma młodszego braciszka, psa i głowę pełną wyobraźni. Ta wyobraźnia nie pozwala jej przeżywać życia w nudny sposób. To co z pozoru zwyczajne, dzięki Zuzi staje się emocjonujące i godne uwagi. Poznajemy jej realność, ale też myśli i przeżycia. Czasami rodzice zastanawiają się, co się lęgnie w tej dziecięcej głowie, a tu proszę bezpośredni dostęp :)
Dużo dobrego poczucia humory, domowe i szkolne realia, podobni do nas rodzice.
Naprawdę fajnie się to razem czyta. Sąsiedzi mogą usłyszec nasz glośny smiech.
Jest też część druga: Zuźka w necie i w realu.

Dorota Suwalska
Znowu kręcisz, Zuźka!
Ilustracje Artur Wrotniewski
Wydawnictwo Nasza Księgarnia


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz