czwartek, 6 września 2012

Jujja i Tomas Wieslander "Mama Mu na rowerze i inne historie"

Przy szosie w pobliżu pastwiska stała budka telefoniczna. Czasem, gdy nikt nie patrzył, Mama Mu przeskakiwała przez płot, żeby z  niej zadzwonić.
Dryń, dryń!
- Halo, Mamo Mu, to ty? - przywitała ja Lina.
- Muu, to ja. Cześć, Lino. Wiesz co, chciałabym cię o coś zapytać.
- Tak? A  co?
- Bardzo chciałabym się nauczyć jeździć na rowerze. Od czego mam zacząć?
- Na pastwisku może być trudno - powiedziała Lina. - Tam jest mnóstwo kamieni, krzaków i dołków.
- No tak, wiadomo - odparła Mama Mu. - Ale ja i tak chcę się nauczyć. Jak ty się nauczyłaś?
- Długo ćwiczyłam - powiedziała Lina. - Tata popychał rower, a ja się przewracałam, nabijałam sobie siniaki i zaczynałam od nowa. I znów próbowałam, i jeszcze raz. I znów próbowałam, i próbowałam, i przewracałam się.
- Chwileczkę - wtrąciła Mama Mu. - To wciąż mam się tak przewracać i nabijać sobie siniaki?
- Nie - powiedziała Lina. - W końcu się nauczysz. Najpierw trzeba trochę poćwiczyć, a później już samo pójdzie.
- Więc potem jest już fajnie? - upewnila sie Mama Mu.
 - No, nie od razu. Ja najpierw wjechałem prosto w ścianę.
- Wjechałaś w ścianę?! - zdziwiła się Mama Mu. - Nie umiałaś hamować?
- Nie umiałam - odparła Lina. - Najpierw trzeba nauczyć się jeździć. Nie można nauczyć się hamować, zanim nauczy się jeździć.
- Rozumiem... - powiedziała Mama Mu. - Tylko kto mnie będzie pchał?
- Może Pan Wrona? - poradziła Lina.
- Właśnie! Jego się spytam. To na razie, Lino. Dziękuję ogromnie.
- Na razie, Mamo Mu.
Rower zgrzytał i dzwonił. Dzwonił też dzwonek na szyi Mamy Mu.
Chrzęściła, gdy przejeżdżała po leżących na ziemi gałęziach. Łomotało, gdy przejeżdżała po kamieniach. Szeleściło, gdy wjechała w krzaki.
Mama Mu próbowała nauczyć się jeździć na rowerze na pastwisku. Nad głową trzepotał jej skrzydłami Pan Wrona.

Mama Mu ma niezwykłe pomysły - chodzi do biblioteki, nurkuje, łowi ryby, tańczy, buduje.  Zawsze towarzyszy jej przyjaciel Pan Kruk, troszkę marudny i narzekający. Właściwie wszystko byłoby w porządku, gdyby nie była krową, co jest niemałą komplikacją przy podejmowaniu tak różnorodnych wyzwań. Przesłanie, które płynie z książeczki jest nieocenione - warto być ciekawym świata, bo to bardzo rozwija oraz sprawia mnóstwo przyjemności.
Książki pięknie ilustrowane, cieple i radosne. Tworzą serię. Przedstawiany tom zawiera dwanascie opowiadań.

Jujja i Tomas Wieslander
Mama Mu na rowerze i inne historie
Ilustracje Sven Nordqvist
Wydawnictwo Zakamarki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz