niedziela, 19 lutego 2012

Jerzy Niemczuk "Szalenczaki"

 
 - Gdzie on jest? Był tu przed chwilą! Papla, nie widziałaś kartofla?
- Co chcesz mu zrobić?
 - Obedrę go ze skóry! - wrzasnął Papel.
 - Miałeś go obrać – zauważyła Papla i wręczyła mu ziemniak, który znalazła pod stołem.
- Papel, czy ty już kiedyś robiłeś obiad? – zapytała ostrożnie
- Ja?! – oburzył się Papel. – gdybym chciał, to mógłbym robić obiady nawet z dziesięciu dań!...Papla, a może nie warto obierać tego kartofla? Nie myślisz, ze w skórce będzie mu cieplej i szybciej się ugotuje?
 - Papel, ty masz zawsze dobre pomysły! Tylko… Czy jeden kartofel dla wszystkich to nie jest troszeczkę za mało?
- To bardzo duży kartofel…
Papel zawahał się.
 - No dobra – mruknął – zrobimy jeszcze coś! Wyciągnij olej!
Mamla aż podskoczyła na łóżku, gdy z kuchni zaczęły dobiegać krzyki poparzonych i skwierczenie przypalanego tłuszczu.


Zapraszam do domu rodziny Szaleńczaków. Mamla, Papel i  Papla tworzą trochę zwariowaną rodzinkę. W książce poznajemy ich codzienność, która przedstawiona jest w prosty i humorystyczny sposób. Możemy np. dowiedzieć się o istnieniu psa Pudła, bo kiedy nie ma żywego stworzenia, wyobraźnia  Papli podpowiada jej ożywienie kartonowego pudełka. Mamy dowiedzą się w jaki sposób zaistnieć w lokalnych gazetach i zyskać rangę bohatera. Tatusiowie mogą zainspirować się nowatorskimi pomysłami w obszarze prac remontowych.
Książka dostarczy wiele radości małym i dużym. Myśląc o małych mam na myśli przedszkolaków i dzieci w młodszym wieku szkolnym.

Jerzy Niemczuk 
Szaleńczaki
Ilustracje Julian Bohdanowicz 
Marceli Szpak Wydawnictwo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz