piątek, 1 czerwca 2012

Joanna Krzyżanek "Dzieciaki z ulicy Tulipanowej, czyli Prawa Małych i Dużych"

Joanna Krzyżanek 
Dzieciaki z ulicy Tulipanowej, czyli Prawa Małych i Dużych
Ilustrował Marcin Ciseł
Wydawnictwo Jedność

Małgosia Szafarska razem z całą rodzina szeregowała jabłka na werandzie. Nie pomagała jednak zbyt długo. Włożyła do skrzynki zaledwie siedem owoców i wymknęła się do domu jak najcichsza myszka na świecie.
- Jaka cudna! - pisnęła Małgosia, wyjmując broszkę z zamykanego na kluczyk drewnianego pudełka babci. - Tyle malutkich błyszczących kryształków w jednym miejscu! - zachwycała się.
- Małgosiu... - powiedziała babcia, która nagle pojawiła się w pokoju. Było to chyba najsmutniejsze "Małgosiu" na świecie.

- Teraz wyglądam jak najpiękniejsza księżniczka - ucieszyła się Małgosia, kiedy założyła czerwoną sukienkę swojej mamy
- Wyglądasz bardzo ładnie - stwierdziła mama dziewczynki, wchodząc do swojej sypialni - ale gdy następnym razem będziesz chciała założyć moją sukienkę, chustkę czy sweterek, na przykład ten w motylki, najpierw o to poproś.(...)
Po południu mama zawołała: - Małgosiu, podwieczorek! Czekamy tylko na ciebie. Pospiesz się, bo będziemy jeść babeczki cynamonowe i czytać list, który przysłała do ciebie Balbina. Przed chwilą przyniósł go listonosz.
- Chcecie przeczytać mój list ?! - krzyknęła przerażona  dziewczynka.
Wpadła do kuchni, pokonując trasę dzielącą to pomieszczenie od jej pokoju w czasie potrzebnym na mrugnięcie okiem.
-Żartowaliśmy - odpowiedzieli wszyscy chórem.

W związku z Dniem Dziecka wybór tej książki wydał mi się najbardziej trafny.
Autorka w oparciu o międzynarodową Konwencję o Prawach Dziecka przybliża podstawowe prawa dziecka. Najpierw króciutko przedstawia bohaterów ulicy Tulipanowej w konkretnych sytuacjach, potem wyjaśnia zaczerpnięte z konwencji prawo, by w końcu zaproponować sposób jego realizacji w dziecięcej codzienności.
Mnie książka bardzo się podoba, tym bardziej, ze jet pięknie i bardzo starannie wydana.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz